Czytam sobie…
I znowu się rozstajemy na jakiś czas... Ale zanim wróciliśmy do domów, jeszcze się sobą nacieszyliśmy - w ramach kolejnych zajęć w cyklu "Czytam sobie. Pierwsza klasa".
Tym razem czytaliśmy pod parasolami - bo pogoda, ta w książce, (ale i ta za oknem) "pod psem". Mieliśmy też ze sobą zagadkową walizkę, która wypadła z cyrkowego taboru. Co w niej było?
Kalesony klauna?
Pantofelki treserki?
Magiczne księgi i mikstury?
Oj, była burza mózgów!!!
A potem uczyliśmy się magicznych zaklęć i sprawdzaliśmy czy sami potrafimy takie zaklęcia odczytać - bo właśnie takie pomieszanie zaklęcia - przysłowia, kryła w sobie zagadkowa walizka.
A na koniec zgodnie stwierdziliśmy: Po co komu magia, skoro jest fantazja! Bo "fantazja jest od tego, żeby bawić się na całego" - z książką oczywiście!
inf. I. Pietrzak-Płachta, M. Boguszewska