Tutaj powinien być opis

Zakończenie programu"Kompas kreatywności" w klasie 3b

Przez rok uczestnictwa w programie rozwijania kreatywności i kompetencji wielokulturowych braliśmy udział w 30 zajęciach,  które były niesamowitym narzędziem wzmacniania twórczego potencjału dzieci.  Mam też ogromną nadzieję, iż przyczynią się do tego, że z szacunkiem, ciekawością i zrozumieniem moi uczniowie będą traktować przedstawicieli różnych kultur- tak własnej, jak i innych. Podróżowalismy po różnych krajach, byliśmy we Francji, Grecji, Hiszpani, Holandii, Islandii, Portugalii, Szwajcarii, Laponii, Ukrainie, Wielkiej Brytani, we Włoszech i na Wyspie Man. Na wzór Gaudiego  budowaliśmy własne wieże, może nie tak ogromne jak Sagrada Familia, ale równie pracochłonne, poznaliśmy koty z Wyspy Man i tworzyliśmy sami nowe rasy, rysowaliśmy komiksy wyjaśniające tajemniczy uśmiech Mona Lisy, poznaliśmy historię pizzy, a sami pisalismy opowiadania wyjaśniające jej okrągły kształt. Wiemy co oznacza triskeles, daktyloskopia, fraktal, spirala Fibonacciego itd. Wiemy, na którym moście trzeba przywitać się z wróżkami, by go przejechać, bawiliśmy się w detektywów z Londynu na wzór Sherlocka rozwiązując zawiłe sprawy kryminalne. Każdy tworzył drzewo genealogiczne potwora z Loch Ness, próbowaliśmy nie dopuścić do uśpienia na zawsze Howerli i i tworzyliśmy wynalazki, dzięki którym Prut zdąży przed wschodem słońca wdrapać się na  ukraiński szczyt. Poznaliśmy 8 lapońskich pór roku i wiemy, że jej mieszkańcy Saamowie używają ponad 200 słów na określenie śniegu, rozumiemy powiedzenie"chodzić jak w szwajcarskim zegarku", budowaliśmy też zegarki wielofunkcyjne. Jeździliśmy po Lizbonie sławnym żółtym tramwajem słuchając muzyki fado, byliśmy odkrywcami nieznanego lądu jak Vasco da Gama, Magellan czy Cabral, wiemy skąd biorą się zorze polarne i, że w Islandii jest 13 Mikołajów -Jólasveinar :)), budowaliśmy domki dla Elfów, zagadkowe maszyny z Holandii, wymyślaliśmy nowe dyscypliny olimpijskie, zwiedzaliśmy wirtualnie Luwr i każdy rysował swoją Nike z Samotraki symbolizującą własne zwycięstwo. Mogłabym wymieniać bardzo długi ile się dowiedzieliśmy, ile zobaczyliśmy i ile stworzyliśmy, bo każde zajęcia wiązały się z kreatywnym działaniem. To była fajna przygoda. I chyba wciągająca, bo zawsze przed zajęciami słyszałam  "Proszę pani co dziś robimy? gdzie dziś jedziemy?" a pod koniec nieodzowne "Pani da nam jeszcze 10 minut, pliiis" gdy kończyliście swoje projekty. Byliście kopalnią niesamowitych pomysłów. Dziękuje za wspólną podróż!

inf E. Dziewa