
"Nazywam się Dominik. Jestem porcelanowym słoniem"
"Proszę słonia" Ludwika Jerzego Kerna to dla wielu z nas, dorosłych powrót do dzieciństwa, zarówno jesli chodzi o ulubioną książkę , jak i wspomnienie starej "Dobranocki". Tym razem historię chłopca, który nie mógł urosnąć i słonia, który rósł ponad miarę obejrzeliśmy w teatrze H. Ch. Andersena w Lublinie. Piękna, bawiąca do łez, a czasem wzruszjąca, wielobarwna i rozśpiewana historia ukazująca dzieciom ogromną rolę przyjaźni i solidarnego działania. Przedszkolaki, jak zawsze eleganckie, jak zawsze zadowolone, i jak zawsze potrafiące się odnaleźć w takim miejscu przestrzeni publicznej jak teatr. Swoim zachowaniem i postawą wywołały dumę i wielkie uśmiechy na twarzach wychowawczyń. A sam fakt, że panie bileterki witając nas z uśmiechem mówiły "Aaaa, Pliszczyn, poznajemy..." jest dowodem na to, że w teatrze bywamy regularnie, a nie tylko od wielkiego święta ;P Teatr się nie kończy po opuszczeniu kurtyny, prawda to, czy fałsz?
inf.przyg. E. Dziewa