Tutaj powinien być opis

Wiosenne odkrywanie

29 kwietnia 2016r. kolejny raz wyjechaliśmy na rowerach w Lasy Kozłowieckie, aby tym razem zaobserwować przyrodę budzącą się do życia. Sprzyjająca pogoda wprawiła wszystkich w dobre nastroje i punktualnie rozpoczęliśmy naszą wycieczkę. Jechaliśmy przez Rudkę Kozłowiecką, gdzie przy kapliczce z 1910r. mieliśmy pierwszy postój śniadaniowy. Pokrótce przypomnieliśmy sobie historię miejsca i okolic. Przed nami roztaczały się od wschodu na zachód Lasy Kozłowieckie, mieniące się różnymi odcieniami żywej wiosennej zieleni.

Gdy tylko wjechaliśmy do lasu Ola Owczarczak przypomniała, o tragicznych wydarzeniach z czasów II wojny światowej, gdy Niemcy pędzili Żydów z okolicznych miejscowości na Majdanek i dlatego drogę prze las nazywamy „drogą płaczu”. Na leśnym parkingu uzupełniliśmy nasze informacje o Rezerwacie Przyrody „Kozie Góry” i o osobliwościach przyrodniczych Lasów Kozłowieckich. W lesie było cicho nie dochodził do nas żaden odgłos cywilizacji, słyszeliśmy tylko śpiew ptaków i od czasu do czasu ktoś widział przebiegające sarny. Na leśnym parkingu wszyscy zaliczyli ścieżkę gimnastyczną, zjedli śniadanie i wyruszyliśmy w kierunku Dąbrówki. Tam przed sklepem „zaparkowaliśmy” nasze rowery zwiedziliśmy zwierzyniec a w nim małe przemiłe kózki, gęsi i pilnujący ich pies. Wokół sklepu znajduje się galeria różnych ciekawych rzeczy, chłopcy obejrzeli i wypróbowali niektóre pojazdy. Pomysłowo zagospodarowany teren wokół sklepu, w którym nie ma alkoholu, zachęca turystów do zatrzymania: wypicia kawy lub herbaty, zjedzenia lodów lub innych słodkości. Przy kapliczce zaś można wzmocnić się duchowo. Zostaliśmy zaproszeni do zwiedzania skansenu ze starociami, gdzie odkryliśmy wśród sosen zabytkowe samochody, sprzęt rolniczy, rowery i wiele innych atrakcji. Warto tu przyjechać i miło spędzić czas. Gratulujemy pomysłu!!! Na pewno tu jeszcze nie raz wrócimy.

Do Nasutowa prowadziła piaszczysta droga skrajem lasu trochę ekstremalna, ale nikt nie miał problemów. Szybko i sprawnie, obserwując wiosenną przyrodę, dojechaliśmy do Nasutowa a później zabytkową aleją lipową do Ciecierzyna i przed godziną piętnastą byliśmy przed budynkiem szkoły. Grupa była wyjątkowo zdyscyplinowana, aktywna i odpowiedzialna za co dziękują opiekunowie: p. E. Purc, p. E. Dziewa, p. J. Reszko, p. E. Szewczyk, która przygotowała informację.